Abstrakty

Na konferencji 21-23 kwietnia zostanie wygłoszonych 18 referatów. Poniżej prezentujemy nadesłane przez prelegentów i prelegentki abstrakty wystąpień.


Diabeł tkwi w szczegółach

 

mgr Alicja Bielak, Uniwersytet Warszawski

1. Doulos a servus. Radykalne skrzydło polskich arian wobec nierówności społecznej

 

Do jednej z najgorętszych dyskusji, jakie odbyły się wewnątrz obozu ariańskiego, doszło podczas synodu w Iwiu, w styczniu 1568 roku. Spośród zachowanych do naszych czasów dokumentów zapis synodalnych obrad jest prawdopodobnie najdokładniejszą wypowiedzią na temat ich stosunku do własności, piastowania urzędów i doli chłopskiej. Relacja ze spotkania zachowała się w piśmie O urzędzie miecza używającem (1583) autorstwa głównego oponenta radykalnej opcji wewnątrz zboru ariańskiego, Szymona Budnego.   

 

Przedmiotem analizy będzie dyskusja wynikła między Budnym a Pawłem z Wizny dotycząca rozróżnienia semantycznego między słowami „sługa” i „niewolnik”. Budny będąc w trakcie tłumaczenia Pisma Świętego, zwraca uwagę na błąd obecny w Biblii brzeskiej, polegający na przekładaniu hebrajskiego „ewed” (lub „owed”), odpowiednika greckiego „doulos”, a łacińskiego „servus” za pomocą polskiego „sługi”. Analiza konkretnych passusów Pisma Świętego (m.in. Wj 21,2 czy Listu do Koryntian Pawła) staje się punktem wyjścia dla dyskusji na temat kształtu relacji społecznych wewnątrz zboru (pastor jako pan i „dozorca” czy opiekun i brat), folwarku szlacheckiego, a więc zasadności porządku feudalnego.

 

Celem wystąpienia będzie wykazanie znaczenia metody egzegetycznej obranej przez Budnego i jego oponentów dla ustanowienia interpretacji brzemiennej w skutki natury stricte praktycznej – posłuch u szlachty wiązał się bowiem w tym czasie z realnymi zmianami wprowadzanymi w obrębie folwarków. Postaram się także wskazać podstawy teologiczne dla orzekania o biopolityce państwa i dysponowania życiem niewolnika/chłopa obydwu, poróżnionych stronnictw wewnątrz arian.

 

 

Tadeusz Rubik, Uniwersytet Warszawski

2. „Przeciw kacerstwom tych czasów”. Znaczące różnice w edycjach psalmów przekładu Jakuba Wujka z lat 1594 i 1599

 

Znaczące różnice między wydaniami psałterza, przełożonego przez ks. Jakuba Wujka z wulgaty oraz z odniesieniem do tekstu greckiego i hebrajskiego trafnie uchwycił ks. Konrad Gąsiorowski tytułem swojego artykułu „Dwa psałterze ks. Wujka”. Odmienności te nie są wyłącznie wynikiem poprawek redakcyjno-stylistycznych (jak. np. werset 26 Psalmu LXVIII, „mieszkanie ich niechaj pustoszeje” w 1594 roku vs „mieszkanie ich niech się puste stanie” w roku 1599); noszą niekiedy ślady mniej lub bardziej subtelnego cieniowania treści o charakterze teologicznym (np. werset 4 Psalmu CXXIX, „Albowiem u ciebie jest zlitowanie”vs „Albowiem u ciebie jest ubłaganie”). Być może kluczem do zrozumienia tych różnic jest fragment tytułu, pod którym ukazał się przekład całości Biblii ks. Wujka: „do obrony wiary świętej powszechnej przeciw kacerstwom tych czasów”. Na pytanie o naturę i charakter różnic w dwóch edycjach spróbuję odpowiedzieć na podstawie analizy porównawczej poszczególnych tekstów. Pomocne będą różnowiercze edycje psalmów z epoki, tak jak i przekład Wujka opatrzone argumentami, podsuwającymi słuszną interpretację trudniejszych fragmentów oraz przedstawiające – niekiedy zupełnie odmienny – kontekst powstania danego psalmu. Temat wpisuje się w szerszą problematykę kontrowersji związanych z przekładami Pisma Świętego oraz ich wielością.

 

mgr Zofia Kujawska-Köllő, Uniwersytet Warszawski

3. Nowożytne społeczeństwa wielowyznaniowe – postulat czy rzeczywistość? Garść spostrzeżeń o języku  wybranych wczesno nowożytnych aktów prawnych

 

Niniejszy referat ma na celu ukazanie specyficznego sposobu myślenia, zachowanego w kodyfikacji wybranej grupy dokumentów, sporządzonych przez  społeczności regionu Europy Środkowowschodniej w drugiej połowie XVI wieku, gdy obowiązywała una eademque libertas. Wykluczenie konfliktu wyznaniowego pomiędzy władzą świecką a stanami mogło prowadzić do umocnienia i centralizacji władzy przy jednoczesnym uznaniu więcej niż jednej recepta religio.

Do analizy językowej połączonej z częściowym rozbiorem dyplomatycznym zostały  wybrane frazy z trzech tekstów postanowień parlamentu Siedmiogrodzian: edyktów z Torda/ Thorenburg/Turda z lat 1557 i 1568, z Medgyes/Mediasch/Mediaș (1588r.) oraz fragmenty dwóch  polskich konfederacji: tzw.  Kaptura Krakowskiego (1572r.) oraz Konfederacji Warszawskiej (1573r.).

Przy analizie środków stylistycznych w dużej mierze oparto się na tezach Zoltána Kövecsesa, dotyczących kulturowego zróżnicowania metafor oraz roli tych komponentów języka w interpretacji procesów historycznych. Podstawowe zasady teorii zróżnicowania i uniwersalności metafory podano zgodnie z definicjami tego badacza.

 

 

Metafora jako oręż

 

dr Radosław Łazarz, Ewangelikalna Wyższa Szkoła Teologiczna we Wrocławiu

4. Czeska herezja w wybranych opiniach staropolskich

 

Przedmiotem wystąpienia jest obecność postaci Jana Husa i husytów w wybranych tekstach doby staropolskiej.  Interesują mnie w tym przypadku obraz samego Husa, jak i jego najbliższych współpracowników  oraz kontynuatorów. Interesuje mnie tu aspekt przywództwa i wybrania przez pamięć danych osób. Jan Hus  będzie postrzegany jako „bohater wiary” lub arcykacerz, w zależności od orientacji autora. Czy jednak poza nim samym husytyzm w staropolskich opiniach posiada jeszcze jakieś konotacje personalne? Interesuje mnie również szeroko rozumiany husytyzm. Przez ten ostatni termin rozumiem całość ruchu husyckiego, przez zewnętrzny wobec Czech świat, postrzegany jako jednolity. Wewnętrzne zróżnicowanie husytyzmu jest więc najczęściej w tej pespektywie pomijane. Istotna zarówno w okresie wojen husyckich jak i późniejszej, szczególnie utrakwistycznej ocenie, kwestia heterodoksji pikardyjskiej dla pisarzy z pobliskiej zagranicy, czyli państwa polsko-litewskiego, staje się prawie tożsama z husyckimi ortodoksjami (zarówno kalikstyńską jak i taborycką). 

Materiałem badawczym będą prace pochodzące zarówno od osób związanych ze środowiskami reformacyjnymi, z wykluczeniem jednak Braci Czeskich,  jak i kręgów katolickich. Tym samym będzie mnie interesować zarówno domniemany pozytywny (kościoły reformacyjne) jak i domniemany negatywny (Kościół katolicki) obraz husytyzmu

 

Albert Kozik, Uniwersytet Warszawski

5. „Automata, spectra, marionetki religii”. Metafora automatu  w anglikańskiej krytyce pobożności katolickiej na przełomie XVI i XVII wieku

 

Jan Kalwin, oburzony katolickimi praktykami dewocyjnymi, zrównał rzeźby przedstawiające święte postaci z pustymi kukłami, których obraz zwodzi wiernych i prowadzi ich do bałwochwalstwa. Nic jednakże nie było dla protestanckich krytyków bardziej bluźniercze, niż figury ruchome – zmechanizowane wizerunki Chrystusa i świętych, poruszające się przed widzami i tworzące złudne wrażenie życia, wykorzystywane zwłaszcza w dramatach liturgicznych. Nie dziwi zatem, że stały się one głównym obiektem ataku polemistów, chcących ujawnić pustą idolatrię Kościoła Katolickiego. Z czasem jednakże pojęcie automatu oddzieli się w sporach o obrazy od ruchomych figur i stanie się poręczną metaforą samych przeciwników religijnych. Metaforą, dzięki której protestanci będą mogli przyrównywać katolików do nakręcanych i bezwolnych lalek, wprawianych w ruch przez kościelnych hierarchów. Określenie uniezależni się i pojawi w dyskusjach pod nową postacią, jako figura retoryczna, poręczna nie tylko w zaciekłych walkach o reprezentacje, ale również w każdej dyskusji doktrynalnej. Jej użyteczność zasadzi się na sugestywności i możliwości błyskawicznej dehumanizacji dyskutanta, którego słowa zmienią w pustą figurę, nakręcaną słowami katolickich księży i teologów.

Kościół przedstawiany będzie zatem jako teatr kukieł, wykonujących bezmyślne ruchy i powtarzających ślepo skostniałe konwencje obrzędów, pozbawionych boskiej obecności i wyzutych z naturalności. Prym w tak ukierunkowanej krytyce będą wieść szczególnie pisarze i duchowni anglikańscy, w Anglii bowiem obrazowanie to zbiegło się z przyspieszonym rozwojem teatru marionetkowego. I tak na przykład Lancelot Andrewes, anglikański biskup i teolog, nazwie katolików hipokrytami, by następnie zrównać ich z  „the automata, the spectra, the puppets of Religion”. W swoim wystąpieniu chciałbym prześledzić historię tej metafory i przeanalizować moment, w którym przestaje ona odwoływać się jedynie do zmechanizowanych figur Chrystusa i świętych, a zaczyna oznaczać każdego przeciwnika religijnego. Za podstawę posłużą przede wszystkim wypowiedzi z kręgów anglikańskich, reinterpretujące pierwotne porównanie, wprowadzone do protestanckiej narracji najpewniej przez Kalwina, a wzmocnione dzięki rozwijającemu się w drugiej połowie XVI wieku teatrowi marionetek.

 

mgr Anna Jungiewicz, dr Anna Pawłowska, Uniwersytet Jagielloński

6. Bestiariusz staropolskich kaznodziejów. Motywy zwierzęce w polskojęzycznym kaznodziejstwie potrydenckim

 

Przedmiotem niniejszego referatu będzie analiza funkcji i znaczenia motywów zwierzęcych w wypowiedziach katolickich kaznodziejów potrydenckich skierowanym przeciwko różnowiercom. Język tekstów polemicznych publikowanych po Soborze Trydenckim uległ zaostrzeniu, a utwory tego typu cieszyły się ogromnym zainteresowaniem zwłaszcza w pierwszych dziesięcioleciach XVII wieku. Kazania i postylle pełniły ważne funkcje propagandowe, zarówno w wersji wygłaszanej z ambony, jak i tej drukowanej. Katolicka retoryka tego czasu sięgała często po środki unaoczniające, starając się osiągnąć efekt wywołania odpowiedniego obrazu w umyśle odbiorcy. Jednymi z najulubieńszych środków artystycznych były metafory i porównania, często sięgające do  motywów ze świata roślin i zwierząt, zarówno tych znanych z autopsji, jak i z lektury różnego rodzaju bestiariuszy i katalogów.

Jakub Wujek,  Piotr Skarga, Fabian Birkowski i inni kaznodzieje tego okresu z upodobaniem wykorzystywali wątki zwierzęce w tekstach polemicznych, starając się w ten sposób zdyskredytować swych adwersarzy. Niektóre z tych motywów mają źródła biblijne, inne patrystyczne, a jeszcze inne wydają się pochodzić wprost z doświadczenia autorów. W niniejszym referacie chciałybyśmy znaleźć odpowiedzi na pytania: jakie cechy były poddawane analogiom zwierzęcym, jaka była funkcja tych elementów w obrębie tekstu, w jaki sposób propaganda katolicka kształtowała wizerunek różnowierców, posługując się tego typu motywami.

 

mgr Monika Pasek, Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie

7. Obraz innowiercy w zapomnianej twórczości Walentego Bartoszewskiego

Referat obejmuje zbadanie obrazu innowiercy w utworach siedemnastowiecznego wileńskiego poety Walentego Bartoszewskiego.  Do niedawna zapomniana spuścizna literacka Bartoszewskiego – którą ogólnie można określić mianem poezji religijno-okolicznościowej – nie ma współczesnej edycji ani szerszego opracowania. Bartoszewski jest autorem m.in. parafrazy średniowiecznego sporu Rozmowa albo lament Duszy i Ciała potępionych, zbioru pieśni maryjnych Parthenomelica albo Pienia nabożne o Pannie Naświętszej, tomu pieśni błagalnych na czas epidemii dżumy w Wilnie pt. Bezoar z łez ludzkich, a także trzech mesjad.

Na potrzeby niniejszego referatu analizie i interpretacji poddane zostaną przede wszystkim dwa utwory Bartoszewskiego – opisy parateatralnych procesji na Boże Ciało: Pobudka na obchodzenie nabożne świątości rocznej [...] Ciała Bożego dana i Dowody procesyjej nabożnej [...] w dzień [...] Ciała Bożego. W obu tekstach autor próbuje dowieść wyższości dogmatów i prawd głoszonych w Kościele katolickim, a przy okazji przedstawia interesujący obraz „heretyka” – jest to wizja skierowana niewątpliwie do odbiorców poezji propagandowej, w kreowaniu której autor wykorzystuje interesujące zabiegi poetyckie i retoryczne (np. porównanie innowierców do zwierząt kojarzących się z ciemnością, jak nietoperz, sowa; odmówienie „kacerzom” umiejętności racjonalnego myślenia; nawiązanie do legend o cudach, w których Żydzi wykradają Najświętszy Sakrament, co ma stanowić dowód na „prawdziwość” Eucharystii).

 

 

Perswazja i propaganda

 

Wojciech Kordyzon, Uniwersytet Warszawski

8. „Książki o tym, skąd wzięło początek słowo Boże”. O konstruowaniu innowierczej wizji historii

W utworze, będącym prawdopodobnie tłumaczeniem o nierozpoznanej niemieckiej podstawie, Eustachy Trepka – jego tłumacz, a zarazem podawca zawartej w niej myśli – pisze krótką historię Kościoła, która winna odpowiadać jego luterańskiego konfesji.

Dziełko podzielone zostało na kilka części. Dedykacja magnatowi Jakubowi Górce pozwala zidentyfikować motywacje przyświecające publikacji utworu, który ukazał się w Królewcu w 1556 roku w popularnej drukarni Daubmanna, mającej przede wszystkim funkcję ośrodka reformacyjnej propagandy dla ziem Rzeczypospolitej. Zasadniczym trzonem utworu jest wykład o roli i dziejach słowa Bożego w chrześcijaństwie – choć nie zmienia on powszechnego pojmowania luterańskiego wykładu sola Scriptura i reformacyjnego oglądu świata, wart jest przywrócenia od obiegu naukowego ze względu na osobę autora przekładu oraz możliwe oddziaływanie tekstu wydanego w popularnej drukarni. Dodatek do całości, będący również ideowym clue tekstu, stanowi poczet najważniejszych postaci Kościoła. Luterańska optyka widzenia historii jest tutaj bardzo wyraźna – dowiemy się, kto kontynuuje idee kościoła Chrystusowego, a kto ją zaprzepaszcza i godny jest potępienia.

W swoim wystąpieniu chciałbym przeanalizować, jakie strategie perswazyjne stosowane są w omawianym dziele, którego zasadniczym celem nie jest wyrafinowany wykład teologiczny, a jego popularna wykładnia, której miarą jest także skuteczność oddziaływania. Utwór daje czytelnikowi uporządkowaną wizję historii, którą warto zanalizować samodzielnie oraz w kontekście historiografii (czy też eklezjologii) pierwszej połowy XVI wieku.

 

Jan Błoński, Uniwersytet Warszawski

9. Mariolatria w kazaniach Jacka Liberiusza. Polemiki teologiczne, herezja czy chwyt retoryczny?

W okresie potrydenckim Kościół chciał uchodzić za powszechny i jednolity, dlatego ostro występował przeciwko ruchom reformacyjnym, przez co czas ten naznaczyły długotrwałe wojny religijne - czy jednak doktryna samego Kościoła rzeczywiście była wówczas spójna w całej Europie? Warto przyjrzeć się poglądom Jacka Liberiusza, przeora Klasztoru Bożego Ciała w Krakowie - jego postylle, jak dowodzi Jan Kracik, powszechnie czytano w drugiej połowie XVII wieku w Krakowie i okolicach, więc oddziaływały na szerokie kręgi w społeczeństwie, kształtując wierzenia mas.

Z jednej strony kazania Liberiusza uważane są za wysokiej rangi traktaty teologiczne, z drugiej zaś za pełne makaronizmów dzieła niskich lotów. Trzeba przyznać, że chętnie operuje on obrazowymi porównaniami i metaforami, zahaczając przy tym o poważne kwestie teologiczne. Gdzie jednak leżała granica między teologiczną polemiką a herezją? W zbiorze Gospodyni nieba y ziemie z 1657 roku stwierdza na przykład, że Maria jest niebem, gdyż obydwoje są bez skazy, a jej władza sięga także piekła. Napisał również, że istniała ona przed stworzeniem świata – „kiedy Bóg budował niebiosa, Maria już tam była”.

Widać tu specyficzny dla Polski bardzo daleko posunięty kult maryjny. W przypadku wykształconego teologicznie Liberiusza wydaje się, że próbując bronić Marię przed umniejszającą jej rolę reformacyjną "herezją", sam mógł popaść w drugą skrajność – chciałbym przyjrzeć się, w jakim zakresie jego tezy były tylko zabiegiem retorycznym, a w jakim rzeczywistą refleksją teologiczną.

 

mgr Adam Szeląg, Uniwersytet Wrocławski

10. Ecclesia Triumphans. Kościół św. Wacława w Broumovie i jego dekoracja malarska jako pomniki katolickiego zwycięstwa nad „protestancką herezją”

Przedmiotem proponowanego referatu będzie analiza architektury i malarskiego wystroju powstałej w 1729 r. świątyni pw. św. Wacława w Broumovie w kontekście konfliktu religijnego, jaki ponad stulecie wcześniej rozgorzał w tym mieście między katolikami i protestantami. Ci drudzy w miejscu obecnego kościoła wznieśli w 1613 r. drewnianą świątynię, czym narazili się zarządzającemu miastem opatowi benedyktynów. Powstał ostry spór, przeniesiony na zjazd szlachty w 1618 r. w Pradze, gdzie stał się jednym z impulsów tzw. defenestracji praskiej, a w konsekwencji powstania w Czechach oraz wojny trzydziestoletniej. Postawienie w miejscu protestanckiego zboru murowanej, katolickiej świątyni przypieczętowywało ostatecznie powrót ziemi broumovskiej na łono Kościoła katolickiego. Obrazuje to silnie kontrreformacyjny program malarskiego wystroju świątyni z 1748 r., akcentujący rolę Marii w dziele zbawienia oraz siłę czeskiego kościoła Katolickiego w ramach monarchii habsburskiej. Odwołuje  się ponadto do historii miejsca, ukazując personifikację Kościoła, triumfującego nad heretyckimi mieszczanami Broumova. Oprócz wyraźnego nawiązania do bitwy pod Białą Górą i do wojny trzydziestoletniej freski stały się wyrazem postawy politycznej opactwa Benedyktynów w okresie wojen śląskich, gdy Broumov jako miasto przygraniczne z trzech stron otoczone zostało przez pruskie ziemie pod władzą kalwińskiego Fryderyka II Wielkiego

 

mgr Paulina Kowalczyk, Katolicki Uniwersytet Lubelski

11. Extra Ecclesiam nulla salus. Obraz heretyka w nowożytnych przedstawieniach okrętu Kościoła katolickiego

Kościół katolicki od III w. głosi prawdę o swoim wybraństwie i wyjątkowości katolicyzmu na tle innych religii. Maksyma „poza Kościołem nie ma zabawienia” (św. Cyprian z Kartaginy, zm. 258) dobitnie podkreśla, że tylko przynależność do Kościoła Chrystusowego daje człowiekowi możliwość osiągnięcia zbawienia. Starożytna formuła powstała w czasach prześladowań chrześcijan zyskuje na aktualności w wieku XVI, w obliczu zjawiska silnej konfesjonalizacji religijnej. Kościół katolicki zyskuje wówczas nowych, znanych z imienia przeciwników m.in. Marcina Lutra i Jana Kalwina. Wykluczenie heretyków z katolickiej społeczności zbawionych otrzymuje plastyczny ekwiwalent i dobitnie wyraża się w przedstawieniach odstępców za burtą łodzi Kościoła. Metafora Kościoła jako statku, który przez wody ziemskiego życia zmierza do portu zbawienia, jest jednym z najczęściej używanych obrazów definiujących Kościół jako jedyny, prawdziwy i będący schronieniem dla swoich wyznawców. Rozwijająca się od czasów wczesnochrześcijańskich ikonografia navis Ecclesiae punkt kulminacyjny osiągnęła w rozbudowanych alegoriach tworzonych w duchu kontrreformacji, w których łódź przedstawiana jest jako uzbrojony okręt gotujący się do walki z wrogami religii katolickiej. Przeciwnicy Kościoła ukazywani są bądź jako aktywnie walczący, atakujący łódź, bądź jako pokonani, topiący się w wodnych odmętach. Analogicznie wodny żywioł w tego typu przedstawieniach występuje w charakterze czynnika zagrażającego stabilności Kościoła, lub wręcz przeciwnie, siły oczyszczającej świat ze szkodliwych nauk.

Podczas wystąpienia zaprezentowane zostaną przedstawienia motywu navis Ecclesiae najdobitniej ilustrujące wykluczenie ze społeczności Kościoła wyznawców odmiennych niż uświęcone chrześcijańską tradycją poglądów religijnych.

 

Nazwij wroga

 

dr hab. Ireneusz Szczukowski, prof. nadzw., Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy

12. „Mało to tej naszej wieży Babel”. Problem „heretyctwa” w kazaniach Tomasza Młodzianowskiego

W totalizującej i zarazem wykluczającej narracji religijnej o Polsce jako narodzie, do którego przemawia Bóg oraz państwie szczególnie umiłowanym przez Najświętszą Pannę, nie było miejsca dla innowierców, traktowanych zarówno jako wrogów Kościoła, jak ładu  społecznego. Również eklezjologia potrydencka interpretowała patrystyczną zasadę Extra Ecclesia nulla salus w sposób rygorystyczny i ekskluzywny, odmawiając tym, którzy pozostawali poza granicami widzialnego Kościoła możliwość zbawienia. Należy też dodać, że ogarniający Europę klimat lęku towarzyszył atmosferze oblężenia, permanentnemu poczuciu zagrożenia, a sakralizacja określonego ładu społecznego sprzyjała niechęci wobec obcych. Projektowana przez jezuitów homogeniczność kultury szlacheckiej znajduje swój konkretny wyraz w kaznodziejskiej prozie Tomasza Młodzianowskiego, piętnującej wszelkie przejawy „heretyctwa”. Kaznodziejski dyskurs Młodzianowskiego dotyczący herezji stanie się zatem przedmiotem niniejszego wystąpienia.

 

mgr Joanna E. Kozioł, Uniwersytet Warszawski

13. „Via regia”. Obraz ortodoksji w Defensorium Ecclesiae... Stanisława Bylińskiego

„Defensorium...” jest redakcją korespondencji prowadzonej przez S. Bylińskiego, kanonika przemyskiego, z Wawrzyńcem Korwinem, sekretarzem miasta Wrocławia, w l. 1524–1527. Byliński podjął korespondencję z dawnym znajomym tego samego roku, w którym odbyła się debata wrocławska zorganizowana przez sympatyków Lutra. Być może miał nadzieję, że przy pomocy argumentów zaczerpniętych z pism Jossego van Clichtove, Johna Fishera, Johannesa Fabriego, Pisma i dzieł Ojców kościoła przekona Korwina do uznania autorytetu kościoła i odrzucenia heretyckich poglądów. Ten jednak bynajmniej nie uważał się za heretyka. Co więcej, dowodził, że to sam Byliński wraz z papieżem i kościołem znalazł się na manowcach. Pomimo wysiłku Bylińskiego Korwin pozostał przekonany do słuszności swoich poglądów. W ramach wystąpienia chciałabym odpowiedzieć na następujące pytania: Na czym polega różnica w określaniu podstaw ortodoksji między polemistami? Przy pomocy jakich metafor i symboli mówią o ortodoksji i o herezji? Do jakiego stopnia używają tego samego sposobu obrazowania?

 

Anna Lepalczyk, Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu

14. Dysydent. Próba definicji pojęcia w kontekście wydarzeń z lat 1764–1768

W czasie gdy oświeceniowi myśliciele nawoływali Europę do tolerancji, Rzeczpospolita przeżywała jeden z najgłębszych kryzysów religijnych. Był on związany ze sprawą dysydencką toczącą się w latach 1764-1768. Jej inicjatorką stała się caryca Katarzyna II, która wraz z państwami protestanckimi podjęła się interwencji na rzecz przywrócenia swobód religijnych oraz praw politycznych polskim prawosławnym i ewangelikom. Rosyjska protekcja udzielona obu konfesjom wywołała szeroką dyskusję, w którą poza dworem petersburskim zaangażowany był kościół katolicki wspierany przez oponentów Stanisława Augusta, a także sami różnowiercy. Jej prowadzenie wymagało od każdej z stron zdefiniowania przedmiotu sporu. Ten ciekawy problem nie znalazł jednak w dotychczasowej literaturze omówienia.

Dlatego też przygotowywany przeze mnie referat poświęcony zostanie ówczesnej definicji dysydenta. Jej wyjaśnienie jest koniecznie bowiem do zrozumienia sedna samego konfliktu. W związku z czym zajmę się prezentacją i omówieniem pojęć jakim określano akatolików. Wymagać będzie to wymagać także przedstawienia miejsca jakie zajmowały w zakresie tych definicji przedstawiciele protestantów oraz dyzunitów, czy też wskazanie stanów, które były nimi objęte. Ważnym elementem będzie również argumentacja, mająca przemawiać za danym określeniem i jej podstawa prawna. W tym celu wykorzystam różne akty polityczne i prawne wydawane tak przez stronę rosyjską, jak i polską, a także całą gamę pism polemicznych z tego okresu.

 

Justyna Bąk, Przemysław Kalwara, Uniwersytet Wrocławski

15. Heretyk, czciciel diabła. Wizerunek różnowiercy w Rzeczypospolitej XVII-XVIII w.

Wiek XVII okazał się dla Rzeczypospolitej okresem niezwykle burzliwym pod względem konfliktów zarówno zbrojnych jak i religijnych. Niekończące się wojny z Turcją oraz Szwecją, podobnie jak bunty wewnątrzpaństwowe doprowadziły kraj do ruiny gospodarczej. Społeczeństwo doświadczało raz po raz kolejnej klęski głodu, chorób i przemocy. Kontrreformacja, będąca odpowiedzią na rozprzestrzeniające się idee protestantyzmu coraz częściej przedstawiała jego wyznawców jako odpowiedzialnych za ten stan rzeczy. Kaznodzieje mając za oręż pióro ruszyli na wojnę  z „kacerzami”, wykorzystując do tego ambony swych parafii. Wpływ kaznodziejstwa na kształtowanie się wyobrażeń społecznych był ogromny, dlatego też bardzo szybko każdy innowierca uznany został za odszczepieńca wiary, a tym samym wroga Rzeczypospolitej (zgodnie z ideą Sarmata – obrońca chrześcijaństwa). Jak się okazało Diabeł odegrał w tej wojnie ważną rolę, tym razem jednak wspierając Kościół Katolicki. W kazaniach zaroiło się od wizji eschatologicznych, w których wrogowie polityczni i religijni Rzeczypospolitej doświadczali najgorszych mąk piekielnych.


Od kuracji do ekshumacji

 

dr Marek Woszczek, Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu

16. Paracelsjańska heterodoksja, panteizm i materia jako problem polityczny w antyscholastycznej filozofii przyrody

Paracelsus jest kluczową postacią poreformacyjnej heterodoksji w świecie protestanckim ze względu na kierunek, w którym rozwinęły się jego spekulacje filozoficzno-teologiczne, tworząc nawet w końcu specyficzną formację religijną [Gilly 1994]. Jednym z ich aspektów jest pewna forma panteizmu wynikająca z antyscholastycznej redefinicji pojęcia materia prima, co stanowiło filozoficzno-teologiczny fundament paracelsjańskiej chemii i kosmologii: w rezultacie momenty spirytualistyczny i materialistyczny są u Paracelsusa mocno sprzężone i niejednokrotnie trudne do rozróżnienia, co klasyczna historiografia nauki interpretowała nieadekwatnie jako archaiczny element „witalistyczny” tej porenesansowej ideologii. Już część autorów paracelsjańskich 2. poł. XVI w. minimalizowała ten aspekt lub ignorowała jego teologiczne konsekwencje na rzecz zagadnień medycznych, ale inni pozostali nim zainteresowani, paradoksalnie łącząc go nawet ze spirytualistyczną tradycją poreformacyjną (zwł. schwenckfeldowską), co prowadziło do gwałtownych, otwartych konfliktów z ortodoksją zarówno katolicką, jak i protestancką. Referat poświęcony będzie bliższemu ukazaniu tego panteizującego wątku paracelsjanizmu w kontekście antyscholastycznej filozofii przyrody, kulminującej w myśli Giordana Bruno, a także jego roli we wczesnonowożytnych bataliach religijnych wokół pojęcia „materii” i „prawdziwej medycyny”. Autor będzie argumentował., między innymi za Siegfriedem Wollgastem [1993a, b], że był on jednym z kluczowych, „hybrydowych” przejawów szerokiej redefinicji relacji teorii i praktyki oraz kształtowania się wczesnej (antykatolickiej) nowoczesności

 

mgr Marta Kaluch-Tabisz, Uniwersytet Wrocławski

17. Pogańskie obrzędy i odkrycia archeologiczne z Masłowa w świetle pism luterańskich teologów: Abrahama i Leonharda Davida Hermanna

Masłów to niewielka miejscowość leżąca pod Trzebnicą. Już w XVI w. zasłynął jako miejsce odkryć archeologicznych: pochówków ciałopalnych, grobów popielnicowych, monet rzymskich. Z relacji historyków i duchownych luterańskich wiemy o obrzędach słowiańskich, jak topienie marzanny, noc kupały, składanie symbolicznych ofiar duchom zmarłych i słowiańskim bożkom.  Zwyczaje te, ku zgorszeniu duchownych przetrwały po wiek XIX. Szczególną spuściznę pozostawili po sobie pastorowie: ojciec Abraham i syn Leonhard David Hermannowie. Abraham, autor kazań, traktatów teologicznych i pism okolicznościowych, w sposób jednoznaczny potępiał pogańskie zwyczaje. Syn, Leonhard David zgromadził jeden z większych zbiorów archeologicznych na Śląsku. Swe znaleziska opisał w Maslographii (Masłografii). W sposób racjonalny i naukowy próbował tłumaczyć pochodzenie znalezisk: urn popielnicowych, grobowców a także stołu ofiarnego, jaki znajdował się na Wzgórzu Garncarskim w Masłowie.

Jednocześnie jako teolog próbuje tłumaczyć potrzebę ponownego pochowania pogańskich szczątków, lecz w rycie chrześcijańskim. Szczególnym wyrazem jego działalności była drewniana piramida, w której umieścił urny, kości i inne znaleziska archeologiczne. Ściany piramidy polecił ozdobić emblematami o tematyce religijnej i cytatami z Pisma Św., odnoszącymi się do obowiązku chowania zmarłych i rzeczy ostatecznych. Dzieła obu teologów doskonale ilustrują relację luteranizm – świat wierzeń i pogańskich zwyczajów.

 

mgr Dawid Machaj, Uniwersytet Warszawski

18. Czy martwy „heretyk” jest niegroźny? Walka ze zmarłymi przeciwnikami religijnymi w XVI-XVII wieku w Krakowie i Wilnie

W epoce wczesnonowożytnej „heretyków” postrzegano jako niebezpiecznych z wielu względów. Między innymi dlatego, że byli widocznym znakiem rozłamu, co mogło podkopywać przeświadczenie własnej wspólnoty o posiadaniu monopolu na „Prawdę” i prowadzić do konwersji, czy też (z innych względów) sprowadzać gniew boży. Herezję utożsamiano z zarazą, a „heretyków” z jej nosicielami, zatem tych ostatnich próbowano się pozbyć, podobnie jak osób zakażonych.

Z dzisiejszego punktu widzenia, ówczesna medycyna nie najlepiej radziła sobie ze zdiagnozowaniem przyczyn „morowego powietrza”, jedno jednak było pewne – niebezpieczny był kontakt z chorym. Medycy zalecali unikanie z nim kontaktu z obawy przed zakażeniem, natomiast kaznodzieje zakazywali towarzystwa osób „zarażonych dusznie”. Z tego względu, idealnym rozwiązaniem dla aktywistów wyznaniowych było (w najłagodniejszej wersji) wygnanie dysydentów.

Dobrze znane są metody pozbywania się żywych „heretyków” ze wspólnoty, natomiast co z martwymi przeciwnikami wyznaniowymi? Czy nie stanowili już zagrożenia? Natalie Zemon Davis rozpoczęła ten nurt badań, jednak daleko do jego wyczerpania. Tym bardziej, że przykłady z terenu Rzeczypospolitej zdają się wskazywać na znacznie większy repertuar motywacji, niż zaprezentowała wspomniana badaczka.

Przedmiotem wystąpienia będą głównie działania podejmowane wobec zwłok pochowanych, lub przygotowanych do pogrzebu, a nie bezczeszczenie ofiar egzekucji, często występujące jako część i zaostrzenie kary głównej

 

 

 

 

 

 

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej To find out more about the cookies we use and how to delete them, see our privacy policy.

I accept cookies from this site.

EU Cookie Directive Module Information